Worldwork 2014 – podsumowanie
Minęło już kilka dni od zakończenia Worldworku w Warszawie. W trakcie i tuż po nie miałem, ani sił, ani czasu, żeby podzielić się przeżyciami i refleksjami, których było wiele każdego dnia. Co więcej, jak ktoś gdzieś napisał w licznych komentarzach, jedna relacja nie jest w stanie zawrzeć całej różnorodności tego co się wydarzyło. Zawiera jedynie jeden z wielu, wielu możliwych punktów widzenia. Tutaj można przecztać kilka z nich; również tutaj.
Aktywnie uczestniczyłem we wszystkich dużych procesach i w popołudniowym procesie „polskiej grupy”. Prowadziłem sesje indywidualne dla uczestników oraz pełniłem rolę „emocjonalnego ratownika” w ramach „Heart Center”. Miałem też przyjemność prowadzić zajęcia jednej z tzw. „małych grup” wraz z Dayą i Kirsten.
Ostatniego dnia miał miejsce proces dotyczący 1-go maja. Tutaj można – pod datą 1-go maja – przeczytać refleksje Arnolda Mindell’a na ten temat oraz małą dyskusję tych refleksji dotyczącą. Podczas procesu – oprócz głównego wątku – pojawiła się dwa razy kwestia odpowiedzialności USA i Wielkiej Brytanii za powojenne, bolesne losy wielu mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Niestety nikt z facylitatorów nie podjął tej kwestii.

Podczas spotkania zamykającego Worldwork nieoczekiwanie pojawiły się dwie małe dziewczynki i zabawa ruszyła na całego.
Pojawienie się dzieci odebrałem jako sygnał, że na tym Worldworku urodziło się nowe i to podwójne nowe. Po pierwsze urodziło się miejsce kolejnego Worldworku, który będzie w 2017 roku. Tym miejscem jest Grecja. A po drugie, w tle przyciągających uwagę wydarzeń rodziła się nowa europejska organizacja – EAPOP – czyli nowa epoka w dotychczasowej historii psychologii procesu.